Hello. I'm BioComp :D

BioComp · Rozkręcam się...

No to może teraz w końcu kilka słów o mnie. Chociaż już taki świeży/nowy w EL-Stacji nie jestem, to jednak dopiero teraz pragnę wszystkich przywitać. Nie lubię pisać o sobie ani się prezentować zbytnio, więc napisanie tego tekstu - a raczej autoprezentacji przyszło mi z trudem. Witać łatwo, napisać coś o sobie trudniej. A więc przede wszystkim witam wszystkie słuchaweczki i forumowiczki (w tym artystyki) oraz wszystkich słuchaczy i forumowiczów (w tym artystów). Z grzeczności witam też Ojca Dyrektora, z grzeczności bo już raczej mnie trochę zna Mruga

Co do mojej skromnej osoby, to jestem sobie taki domowy, szufladkowy muzyk tak gdzieś od 2004 roku, mocno związany też z pewnym Polskim serwisem o JeanMichelJarre tak gdzieś od 2005 roku po koncercie w Stoczni Gdańskiej. To on (JMJ) wywarł na mnie duży wpływ i określił kierunek w jakim poszedłem (chociaż nie tylko on, uwielbiam także Mike Oldfielda, Vangelisa, Michaela Cretu (Enigma), Enye, Kraftwerk, Tangerine Dream, Depeche Mode, Hansa Zimmera, Jana Hammera, Red Shift, Klausa Schulze... [po za nimi jeszcze mnóstwo artystów nie związanych z muzyką elektroniczną, których wymieniać nie będę z racji tematyki forum, a którzy to przyczyniają się też w mocny sposób do mojej twórczości] itd., etc. a z naszego rodzimego podwórka Sławomira Łosowskiego oraz Marka Bilińskiego, od jakiegoś czasu także muzycy z EL-Stacji powoli stają się moimi muzycznymi ulubieńcami - i lubię sobie czasem coś wrzucić na dźwiękowy "ruszt' Mruga

bowiem wcale nie są gorsi od wymienionych wcześniej, jedynie mniej sławni a o jakości raczej nie decyduje [zwłaszcza w dzisiejszych czasach] popularność) - wcześniej moja twóczośc opierała się raczej bardziej na dance/techno/trance/pop - nadal jestem w stanie coś ździałać w tym segmencie, ale przewodniczką mojego twórczego życia jest raczej muzyka elektroniczna czy też coś co ostatnio zwie się "New Age" - z tym, że raczej ta lżejsza jej odmiana. Uwielbiam dźwięki industrialnych maszyn, gitary elektrycznej a także chóry - nie gardzę też dobrymi sekwencjami na piano Wesoly

Oczywiście nie zapominając o tym co najważniejsze - czyli dobre, analogowe syntezatory (nawet w postaci emulacji na cyfrakach).

Muzyka jest moją pasją, dlatego fajnie było by z niej żyć - niestety, (być może narazie, a być może nigdy to nie nastąpi) na tym nie zarabiam a wręcz dokładam do tego interesu - jak pewnie większość takich "domatorskich" zapaleńców :> Poznałem na kilku forach oraz na EL-Stacjowym chatowisku świetnych ludzi i muzyków, fajnie było by kiedyś zorganizować wspólny mega-koncert. (Chociaż to w dzisiejszych skomercjalizowanych czasach oraz braku przejawu zainteresowania ze strony odbiorców poprzez wcześniej wspomniany powód jest pewnie, niestety, niemożliwe). Szkoda, bo widać że ludzie nadal lubią posłuchać porządnej muzyki, widać to choćby w komentarzach na różnych serwisach pod umieszczaną muzyką filmową, czy też starą, dobrą muzyką z lat 80 - i nie koniecznie chodzi o piosenki. Gdyby tak tylko wydawcom z oczu spłynęła ta wizja pływania w kasie... Tak pozostają "amatorskie" alternatywy, często przwyższające swym poziomem komercję, tworzone z wnętrza artysty dla ludzi, a nie z potrzeby zysku. Całe szczęście chociaż, że są środki techniczne (internet) i inicjatywy non-profit (np. EL-Stacja) umożliwiające dostarczenie tego dobra, i tak w bardzo trudnych warunkach z powodu słabego przebicia się przez marketingową mafię wydawniczą*, choćby do garstki odbiorców.

(* Marketingowa mafia wydawnicza - bossowie firm fonograficznych z kontraktami z "zarządcami praw autorskich" [wszyscy wiemy o kogo chodzi] z mnóstwem kasy na składzie do promowania łatwych, szybkich i prostych pioseneczek oraz sezonowych gwiazdek bez artystycznej duszy (owszem, są wyjątki - ale to rzadkość) [zupełnie odwrotnie niż kiedyś - gdzie po 30 latach artysta nadal istnieje, już nieco ciszej, bladziej, ale nadal trwa mając rzesze oddanych fanów])

A powracając do mnie...
Muzykę tworzę w oparciu o software'owe (VST) rozwiązania, jako studio używam Hosta FL Studio. Odsłuch to w zasadzie zestaw głośników Creative Cambridge Soundworks podpiętych do zewnętrznej E-MU 0404 jak dobrze pójdzie lub do zwykłej, staruchnej Creative Sound Blaster Live! oraz słuchawki Panasonic RPT HT-90 + "wyjazdowe" Panasonic RPT HT-30 (przyfały by się porządne monitory - ale to pewnie za jakiś czas). Rozwiązania sprzętowe to głównie stacjonarny komputer klasy PC + laptop Sony Vaio CW. Posiadam też jeden, staruchny ale legendarny syntezator hardware - jest nim Roland D-50 oraz klawiaturę sterującą Behringer UMX 61. Za mix (na ew. potrzeby zwłaszcza gry na scenie) odpowiada Behringer EURORACK PRO RX1602.

To teraz wiecie w końcu już kim jestem Mruga

A na poważnie, witam wszystkich raz jeszcze Wesoly

* Na forum mało się udzielałem, a więc można to uznać za mój forumowy start :>

Dla znawców tematu... I co? Chyba nie było tak długo? Mruga